Wings

Patrick07

Mechanik Lowell, sprawiający wrażenie mało rozgarniętego.

Jarek

To moja ulubiona postać: Lowell Mather. Mechanik i zarazem jednoosobowa obsługa techniczna lotniska w Nantucket. Pracuje zarówno dla Sandpiper Air jak i Aeromass. W młodości miał "drobny" wypadek, wpadł do przerębla i spędził 5 godzin pod lodem (był o nim artykuł w "Time Magazin"). To wydarzenie miało chyba decydujący wpływ na zachowanie Lowella. Jego ulubione zajęcie to wypad na śmietnisko z kumplami, picie piwa i strzelanie do szczurów. Uwielbia zbierać przeróżne przedmioty od szklanego oka po zużyte strzykawki. Lowell zachowuje się jak mały chłopiec w ciele trzydziestoletniego paro letniego faceta. Z drugiej strony to fenomenalny mechanik i złota rączka, potrafi naprawić i zbudować prawie wszystko od modelu sterowca do rekonstrukcji biura Joe. W życiu osobistym nie za bardzo mu się wiedzie, co prawda miał żonę Bunny ale ona zdradzała go prawie z całym Nantucket więc się rozwiedli. Przez pewien czas mieszkał z Joe i Brianem (bo Brian zatopił jego łajbę), wtedy też wyszły na jaw zdolności do prowadzenia domu i ogromny talent kucharski. Jego jednym z lepszych przyjaciół jest Antonio. Lowell pomimo (a może dzięki) swojego troszkę otępiałego zachowania budzi ogólną sympatię wśród pracowików lotniska. Niestety pewnego razu (odcinek 126 s7e3) musiał opuścić Nantucket gdy został świadkiem morderstwa i wziął udział w programie ochrony świadków. Od tamtej pory w hangarze Sandpiper Air wisi jego czapka z napisem pod spodem "Czapka Lowella nie ruszać". Będzie go nam wszystkim brakować...

vi · Wysłany: Nie 0:18, 08 Mar 2009 Temat postu:

jego rodzina mieszka na wyspie od pokoleń... w tym samym pokoju (wg Roya)

Mark69 · Wysłany: Śro 18:18, 18 Mar 2009 Temat postu:

He's CUTE !

OldMusic

Lowell to mój ulubieniec, obok Briana. Wesoly

arturarturoppl

crow

Uwielbiam Lowella - to moja ulubiona postać.

Gdy serial pojawił się u nas po raz pierwszy to chodziłam wtedy do liceum. Mieliśmy w klasie kumpla, który swoim zachowaniem i tekstami bardzo mi i mojej przyjaciółce przypominał Lowella Wesoly

golan87

Temat rzeka !!! Szkoda, że nie zostawili go do końca :x

MarcinGdansk

Mark69

Nawiązanie do mojego cytatu z Club Car.
Dla tych co nie widzieli Wesoly

cosmo

Lowell jak zwykle najlepszy :lol:

'...barwa M, czystość I2, lekka skaza na obrączce...' - po lupce widać że fachowiec :wink:

Więcej takich kawałków Mark

arturarturoppl

W sumie Lowell to postać, bez której ten serial nie był by TYM serialem Wesoly

Raul1972

Samo pojawienie się Lowella już było zabawne bo wiadomo było, że za chwilę coś palnie śmiesznego. Czasem nawet nie musiał nic mowić. Ile było komicznych sytuacji, gdy nie odezwał się słowem a jednak wszyscy ryli ze śmiechu. Choćby ta, gdy machał komuś na przywitanie i spadł ze skrzydla. Mogłbym tu wymieniać wiele akcji, ale wszyscy dobrze znamy jego występy Wesoly

)

arras09

Raul1972

Też nie pamiętam jaki to był odcinek. Chyba ten, w którym Helen spotyka się z kumplem Joe i Briana, który ma taki przeraźliwy śmiech, ale jaki to był odcinek to nie pamiętam. Mark pewnie będzie wiedział, bo Mark wszystko wie o Skrzydłach Wesoly